Spotkanie rozpoczęło się od mocnych ataków gorzyczan, którzy już w 3. minucie objęli prowadzenie. Jednak bramka nie została uznana, gdyż Kamil Benauer dograł futbolówkę do napastnika już zza lini bocznej boiska. Kilka minut później do groźnego dośrodkowania nie zdążył Benauer. Rogowianie zagrozili bramce gospodarzy w 14 minucie. Piłkę wrzuconą z bocznego sektora boiska, ręką w polu karnym zagrał obrońca Czarnych i sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę wykorzystał Bartosz Stebel, choć Beniamin Jastrzębowski wyczuł intencję strzelającego. Na tablicy w Gorzycach widniał wynik 0-1 dla przyjezdnych. Od tego momentu Gorzyce mocniej przycisnęli Przyszłość, jednakże brakowało im szczęścia, bądź świetne interwencje notował bramkarz rogowian Kamil Zychma. Na uwagę w zespole gospodarzy zasługuje Kamil Benauer, który dwoił się i troił w szeregach Czarnych. Jego strzały były blokowane przez obrońców lub minimalnie mijały bramkę rogowian, a uderzenie Adriana Suchanka odbiło się od słupka. W zespole gości natomiast świetne zawody rozgrywał Kamil Zychma będąc mocnym punktem naszej defensywy. Druga odsłona meczu mogła się rozpocząć dla Przyszłości od dwu bramkowej zaliczki, niestety Dorian Leśniewski w dogodnej sytuacji minął się z piłką w polu karnym. W 50 min. po wydawałoby się niegroźnym strzale Jacka Bażana piłka odbija się od jednego z naszych obrońców myląc w ten sposób rogowskiego goalkeepera i stan meczu się wyrównał 1-1. Minutę później rogowianie mogli znów cieszyć się z prowadzenia, ale z doskonałej pozycji bardzo nieudanie strzał nogą Łukasza Kubica i Jastrzębowski bez problemu łapie futbolówkę. Ataki Czarnych zaczęły stawać się coraz groźniejsze. Przyczynił się do tego w dużym stopniu wprowadzony w drugiej połowie Kamil Kucharski, który jak wszyscy dobrze pamiętamy świetnie rozumie się na boisku z Benauerem. W 60 min. arbiter zawodów powinien odgwizdać kolejny rzut karny dla gości. Piła dośrodkowana z boku boiska w pole karne trafiła w rękę jednego z zawodników gospodarzy, lecz sędzia nie dopatrzył się jedenastki. Dziewięć minut później po wrzutce za plecy naszych obrońców do piłki dopada napastnik z Gorzyc. Jego strzał broni Zychma, lecz odbita trafia pod nogi Benauera ale jego techniczne uderzenie obiło tylko poprzeczkę rogowskiej bramki. 73. min. spotkania przyniosła drugą bramkę dla Czarnych. Z rzutu rożnego piłka trafiła do niepilnowanego Witolda Lamczyka, a kapitan Czarnych nie zmarnował tej okazji. Gorzyczanie wyszli na prowadzenie. Mogli go podwyższyć w 78 min., lecz uderzenie Benauera przelatuje nad bramką rogowian. Na 10. minut przed końcem regulaminowego czasu gry piłkę strzałem głową umieszcza w siatce Kamil Kucharski. Czarni dobili rywala w doliczonym czasie gry. Do piłki przeniesionej nad głowami naszych obrońców dopadł Grycman. Widząc wybiegającego bramkarza, który chciał uratować zespół od utraty bramki, przelobował go. Sędzia liniowy mimo protestów gości nie dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika z Gorzyc. Chwilę potem sędzia główny zawodów zakończył to spotkanie i przyszło nam przełknąć gorycz porażki w Gminnych Derbach.
Czarni Gorzyce – Przyszłość Rogów 4-1 (0-1)
Bramki dla Czarnych: 50. Bażan, 73. Lamczyk, 80. Kucharski, 90. Grycman
Bramki dla Przyszłości: 15. Stebel – k
Składy Drużyn:
Rogów: Zychma – Prusowski, Juzek (70. Winkler), Kędzia (78. Rajman), Kozielski – Konopek (68. Maciejczyk), Stebel (Ż), Rybarz – Waś, Leśniewski (61. Wala M.), Kubica (Ż)
Gorzyce: Jastrzębowski – Wala, Lamczyk (Ż), Kukla, Skrzyszowski (78. Wojtala) – Łukasiak (75. Zychma), Suchanek (85. Panic Sz.), Panic, Benauer – Bażan (63. Grycman), Burzyński (45. Kucharski)